wtorek, 12 listopada 2013

Jednorazówka

Sorry, ale nie miałam pomysłu na "do zakochania(...)" więc wstawiam jednorazówkę ☺ A poza tym z powodu braku cukru w serialu sama cukrze , boję się , że powoli przesadzam :/ a tak przy okazji dziękuję za 13 tyś. wyświetleń :)
_______________________________________________________________
Cudowny letni poranek. Mała Zuzia wdrapała się na kolana swojej mamy siedzącej na ławce. Miała dopiero 4 latka, a mówiła już bardzo dużo.
-A gdzie jest tata??
Kellerowa wskazała małej palcem miejsce, w którym goniła się trójka ukochanych mężczyzn w jej życiu.
-Tam , pomiędzy drzewami ,widzisz
-Taaak.
Alicja uśmiechnęła się i spojrzała w stronę swojego męża i dwóch synów. Chłopcy byli bliźniakami. Mieli już po 9 lat. Przytuliła swoją córkę.
-Mamo...
-Tak?
-A pójdziemy na lody?
Spojrzała na małą. Jak zwykle nie potrafiła jej odmówić.
-Jasne.
Wstała, wzięła małą na ręce i powolnym krokiem ruszyły w stronę budki.
W tym samym czasie Maks grał z synami w berka.
-No, szybciej Antek!
-Zobaczysz tato , jeszcze cię złapię!
Mężczyzna chciał zrobić unik , jednak poślizgnął się na trawie. W efekcie runął jak długi na ziemię. Synowie zaczęli się z niego śmiać.
-I kto tu jest najszybszy?
-No, kto tato , kto , odpowiedz?
Antek i Kuba składali się ze śmiechu podczas, gdy ich tata rozmasowywał obitą rękę.
-A gdzie dziewczyny?
Maks wykorzystując chwilową nieuwagę chłopców , ruszył pędem po trawie , i zawołał już tylko przez ramię
-Kto ostatni w domu ten gapa!
Chłopcy roześmiali się i pobiegli za ojcem.
*****
Alicja właśnie krzątała się w kuchni , kiedy do domu jak burza wpadli chłopcy, a na samym końcu Maks. Zdyszani Antek i Kuba opadli na kanapę w salonie. Keller podszedł do żony. Pocałował ją lekko w policzek.
Matka podeszła do dwójki chłopców. Kucnęła przed nimi.
-No , to teraz idziecie szybko myć ręce a po wyjściu z łazienki , Antek ty nakryjesz do stołu , a ty Kuba pomożesz mi robić sałatkę.
-Pewnie mamo!
-A co ja mam zrobić kochanie?
Ala spojrzała na swojego męża. Uśmiechnęła się lekko.
-A ty... może najpierw się przebierz zanim wejdziesz mi do kuchni.
Maks spojrzał na swoje ubranie. Faktycznie, nie było ono zbyt czyste...
*****
W całym domu było słychać szczęk sztućców. Cała paczka Kellerów siedziała przy stole w jadalni i zajadała się obiadem przygotowanym przez Alicję.
-Mmmm... pycha są te ziemniaczki mamo!-Antek, największy głodomór rodziny zawsze pochwalał talent kulinarny matki.
-Dziękuję kochanie.
-Mamo , a wiesz co się dzisiaj stało? Tata przegrał z nami w berka, a później jeszcze wyścig!-teraz do akcji wkroczył drugi z braci.
-Naprawdę?
-No, niestety tak było-Maks z udawaną smutną miną pokiwał głową .
-Mój biedak.-Alicja pocałowała męża.
-Ble!
Małżeństwo roześmiało się. Ich wspólne posiłki zawsze przebiegały w takiej samej sympatycznej atmosferze
*****
Kilka godzin później
Ala weszła do salonu. Uśmiechnęła się gdy zobaczyła , że jej mąż razem z dziećmi śledzi przebieg bajki "Scooby Doo". W zasadzie oglądali ją tylko chłopcy bo mała zuzia zasnęła w ramionach taty.
-No, idziecie się kąpać moi drodzy , jutro idziecie do szkoły!
-Ale mamo!
-Jeszcze chwilka prosimy!
Zaśmiała się. Podeszła do Maksa.
-Daj, wezmę ją.
Odsunął ramię a w tym czasie jego żona delikatnie wzięła małą na ręce. Przebrała ją w piżamkę i położyła do łóżka.
Zuzia otworzyła oczy.
-Wiesz co mamo?
-Co?
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też skarbie.
Pocałowała ją w czółko.
-A teraz śpij.
-A opowiesz mi coś przed snem?
-No jasne. A co byś chciała?
-A opowiesz mi jak się poznaliście z tatusiem?
Ala uśmiechnęła się delikatnie do córki.
-Oczywiście. A zrobisz mi miejsce koło siebie?
Mała roześmiała się. Przesunęła się delikatnie. Alicja położyła się koło Zuzi i przytuliła ją do siebie. Nakryła ją szczelniej kołdrą i zaczęła snuć opowieść...
*****
Maks wszedł do sypialni. Spodziewał się zobaczyć ją czytającą książkę , albo śpiącą , ale jej nie było. Sprawdził w łazience-tam też pustka. Intuicja podpowiedziała by sprawdzić pokój małej. Uchylił lekko drzwi. Dziewczyny spały , mała Zuzia była z całej siły wtulona w swoją mamę. Podszedł i delikatnie pogłaskał dłoń Ali .
-Wstawaj kochanie
Otworzyła oczy. Uśmiechnęła się. Było jej tak dobrze u boku córeczki. Kochała swoją rodzinę nad
życie.
                                                                         KONIEC
________________________________________________________________
Zadowoleni? Ktoś to jeszcze czyta , bo komentarzy wgl nie ma ;)Komentujcie , pamiętajcie o świętej zasadzie CZYTASZ-KOMENTUJ ☺☺
                                                                                                                                            Tina ;*
                                                                                                                                              
                                                                               

6 komentarzy:

  1. Ja zasad przestrzegam :) Czytam - komentuję. Szkoda że tak krótko, ale ważne że w ogóle. Zapraszam do siebie http://ala-i-maks.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie zwłaszcza ten moment kiedy maks poślizgnął się na trawie nie mogłam opanować śmiechu jak antek i kuba

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne szkoda ze tak rzadko cos dodajesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem , staram się , ale nie wyrabiam często przez szkołę , a nie chcę dodawać krótkich notek , bo wiem , że to tylko irytuje :) ale faktycznie spróbuję coś z tym zrobić. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Super blog. Czekam na kolejne opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń