niedziela, 24 listopada 2013

Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską... ~ cz.3

Wybrałem numer Karoliny- mojej siostry. Rozstaliśmy się w konflikcie, nawet nie zawiadomiłem jej, że będę jakiś czas w Londynie. Była młodsza o 10 lat.
-*Halo?*-usłyszałem w słuchawce jej głos.
-*No hej.*
-*Maks?*
-*Tak , to ja.*
-*Miło , że dzwonisz.*
-*Słuchaj mam sprawę. Mógłbym u Ciebie spać przez jakiś tydzień?*
-*Jasne, tylko , że chyba zapomniałeś braciszku , że ja mieszkam w Londynie.*
-*Nie, ja doskonale o tym pamiętam.*
-*Jak to?*
-*Tak to. Podaj mi adres to przyjadę i wszystko Ci opowiem.*
-*Ok. A za ile będziesz.?*
-*No, jeżeli nie będzie korków powinienem być za jakieś pół godziny.*
-*Czekam.*
*****
Zadzwoniłem do drzwi. Po chwili otworzyła dosyć wysoka szczupła brunetka. Zmierzyła mnie wzrokiem.
-*Mogę?*
Przewróciła oczami.
-Wyluzuj brat. Przecież w końcu ja też większą część życia mieszkałam w Polsce.
-Dobrze Cię znowu widzieć.
-Ta, Ciebie też.
-Nic się nie zmieniłaś od ostatniego razu.
-Wiem.
-Gdzie mogę postawić walizki??
-Daj do sypialni. Jesteś głodny?
-Trochę...
-Dobra , rozejrzyj się po mieszkaniu , ja w tym czasie zrobię nam coś do jedzenia.
Zrobiłem tak jak powiedziała. Najpierw odniosłem walizki , a później zacząłem zwiedzanie. No , muszę przyznać , nieźle się urządziła. Mieszkanie było urządzone w stylu nowoczesnym, przeważały w nim czerń i pomarańcz. Jednak białe dodatki sprawiały, że stawało się przytulne. I było całkiem spore. 2 sypialnie, salon, kuchnia , łazienka, do tego dodatkowy pokój i taras. No, może z modelingu faktycznie można wyżyć. Ach, no tak , tego wam jeszcze nie powiedziałem. Moja siostra jest modelką. U niej nie mam raczej co liczyć na fast foody czy jakieś tłuste dania. Wyjąłem z kieszeni telefon. Chyba muszę w końcu zadzwonić do Alicji, bo jeszcze się zacznie martwić. Wyszedłem na taras i wystukałem jej numer.
-No, wreszcie dajesz znak życia!
-Przepraszam kochanie, nie mogłem przedtem zadzwonić. I co tam u was?
-Wiesz, od tych kilkunastu godzin jeszcze nic się nie stało. A jak z Tobą ? Wszystko ok?
-Tak.
-To dobrze. Najważniejsze , że dojechałeś. Kurcze, wiesz mam pilne wezwanie , Jivan mnie potrzebuje , zadzwoń rano to porozmawiasz z dziećmi, paa ja lecę.
Sygnał zakończenia rozmowy. No tak , tak to już jest jak się pobiera para lekarzy, nigdy nie wiadomo , kiedy to drugie będzie potrzebne. Oparłem ręce o barierkę.
-No no no. - odwróciłem się. W wejściu na taras stała Karolina.- Co to za kobieta, do której mówisz "kochanie"?
-Moja żona.
-Masz żonę?!
-Yhym. I dwójkę dzieci. Nie wiedziałaś?
-No co ty , skąd miałam wiedzieć. Masz gdzieś tu ich zdjęcie?
-No pewnie.- Sięgnąłem do bocznej kieszeni plecaka i wyciągnąłem fotografię. Podałem ją siostrze.
-Wow, masz naprawdę piękną żonę. I przesłodkie dzieci. Szkoda, że nie miałam jeszcze okazji ich poznać.
-Na pewno jeszcze Ci się uda.
-A właśnie , przyszłam żeby zawołać Cię na jedzenie.
-A co dobrego zrobiłaś?
-No jak to co? Sałatkę.
-Siostra, ty się nigdy nie zmienisz.
-No jasne, że nie.- roześmialiśmy się i usiedliśmy do stołu....
__________________________________________________________________
Nie wiem czy wam się podoba, KOMENTUJCIE! i udostępniajcie :3

Karolina Keller- siostra Maksa, modelka.                                                                                                        


 

1 komentarz: