piątek, 27 września 2013

-I jest ;> Dziękuję za 4000 wejść , jesteście wielcy :*
Do zakochania jeden krok cz.11
-Poznaliśmy się kiedy przyjechałaś do twojego taty , do Torunia. Na początku łączyła nas tylko przyjaźń. Potem zaczęło się coś dziać. Byliśmy razem. Pasowaliśmy do siebie. Mieszkaliśmy ze sobą. Pewnego dnia zakomunikowałaś mi , że chcesz wyjechać na misje do Somalii. Pozwoliłem ci , ale zdecydowałem , że lepiej będzie jak pojadę tam z tobą. Pracowało się dobrze. Pewnego dnia wracaliśmy późno do mieszkania. Pękła opona. Wtedy myśleliśmy , że po prostu złapaliśmy gumę , ale z tego co wiemy teraz strzelili do niej z pistoletu. Później zaczął się koszmar... razem z Igorem wyszliśmy wymienić oponę , kiedy nas porwali. Później zrobili to też z tobą i Asią . Zamknęli nas w piwnicy. Ciebie wywołali jako pierwszą. Z tego co wiemy chcieli wykonać egzekucję...
W moich oczach pojawiły się łzy. Jak ludzie mogą być tak okrutni..
-Wiesz co , myślę , że na dzisiaj już opowieści , co było to było , teraz jesteś już tutaj , ze mną. Bezpieczna.
-Nie. Chcę wysłuchać jej do końca.
-No dobrze, jak uważasz...Wzięli cię na górę. Po kilku minutach usłyszeliśmy strzał. Załamałem się , myślałem , że cię straciłem. Wtedy do piwniczki wpadli somalijscy policjanci. Rozwiązali nas i wyprowadzili z budynku. Kiedy szliśmy korytarzem, przez uchylone drzwi zobaczyłem jak cię ratują. Z tego co się później dowiedziałem , zabili z pistoletu , jednego z oprawców. Stal niedaleko ciebie , a zwłoki upadły tak niefortunnie , że przygniotły ciebie i krzesło do którego byłaś przywiązana... Złamałaś rękę , ale doznałaś też poważnego urazu głowy. Byłaś w śpiączce..
-Dziękuję , że mi to opowiedziałeś. Ale powiedz mi , dlaczego kiedy mówiłeś o naszym związku mówiłeś , tak jakby to było za nami?
-Bo stwierdziłem, że nie zamierzam cię do niczego zmuszać .
-A może wcale nie musisz mnie zmuszać.
-Co masz na myśli?
-Może ja chcę być z tobą.
-Naprawdę?
-A czemu miałbym żartować?
Pochylił się i pocałował mnie w czoło. Pogłaskał moją prawą rękę .
-Boli jeszcze?
-Trochę.
-Chcesz tabletkę?
-Nie , nie trzeba...
Oparłam głowę o jego ramię. Zasnęłam...
*****
Podjechaliśmy pod , jak się dowiedziałam , dom mojego ojca. Wysiedliśmy z auta. Złapałam mocno rękę Maksa. Zatrzymałam się przed drzwiami. Nie potrafiłam zrobić nawet kroku.
-Chodź , będzie dobrze. Pamiętaj jestem z tobą.
Zadzwonił dzwonek. Drzwi otworzyła sympatyczna brunetka o niebieskich oczach.
-Hej , nareszcie jesteście, wchodźcie.
Postąpiliśmy kilka kroków w głąb domu. Czekał tam na nas jakiś mężczyzna. Był podobny do tamtej brunetki. Domyślałam się , że to właśnie był mój ojciec. Stanęła koło mnie. Wyciągnęła dłoń.
-Mam na imię Beata, jestem twoją siostrą.
-Spokojnie , to że cię nie pamiętam nie znaczy , że nie możesz mnie przytulić.
Uśmiechnęłam się. Ona także to zrobiła. Podeszła do mnie i wyściskała mnie.
-Cieszę się , że wróciłaś...
-Ja też.
Mój ojciec chyba też trochę się rozluźnił. Najwyraźniej oboje bali się w jakim będę stanie.
-Cześć córciu , tak się cieszę , że cię widzę...
-Cześć...tato. Przepraszam muszę się z tym oswoić , musze poznać na nowo was wszystkich.
Moje oczy znowu się zaszkliły. To wszystko było zbyt trudne... Nie dawałam rady.
-Nie pogniewacie się jak już pojedziemy? Jesteśmy zmęczeni..
-Oczywiście.
Chyba wyczuli , że chodzi o coś innego , ale nie chcieli naciskać. Byłam im za to niezmiernie wdzięczna. Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do naszego mieszkania. Chyba mogłam je tak nazywać.
*****
Kiedy weszliśmy po schodach , od razu poczułam ciepło tego miejsca. I tyle naszych zdjęć. Oprawione ,stały na regale i komodzie. Uśmiechnięci , razem na jakiejś lekarskiej imprezie. W parku. Jedna z półek była w całości była zapełniona książkami "Alicja w krainie czarów" przeczytałam. Różne wydania. Spojrzałam na Maksa pytającym wzrokiem.
-Nie patrz na mnie jak na jakiegoś wariata, to twoja kolekcja!
-Czy mam rozumieć , że masz mnie za wariatkę ? 
-Nigdy kochanie...
Obrócił mnie w swoją stronę i pocałował. Najpierw w czoło, a później w usta.
-Chodźmy już spać , na pewno jesteś zmęczona , i jeszcze do tego wszystkiego ta ręka...
-Tak , masz rację. Chodźmy spać...
______________________________________________
Tak jak obiecałam , chociaż jest z malutkim poślizgiem ;) Pamiętajcie oczywiście o świętej zasadzie
                                                                                                                                       Tina ;*

4 komentarze: