piątek, 27 września 2013

Jest kolejna. W weekend też postaram się dodać chociaż jedną , ale nie wiem jak wyjdzie. A i muszę wam jeszcze powiedzieć , że podczas pisania tej części jakieś 20 odsłuchałam piosenkę Bona Jovi "Always"<3 Jestem świrnięta. hahhah ;D
Do zakochania jeden krok cz.10
Pojechaliśmy do mieszkania. Maks zaparkował auto na parkingu. Jak na dżentelmena przystało otworzył moje drzwi i pomógł mi wysiąść. Ze złamaną ręką nie było łatwo. Jednak cały czas moje myśli zaprzątała jedna sprawa : JAK ją złamałam. Nie pamiętałam kompletnie nic. Twarzy , wydarzeń, uczuć. Złapał mnie za lewą rękę i poszliśmy powoli w stronę "bloku".
Staliśmy przed drzwiami. Bałam się. Nie wiedziałam o tych osobach nic poza tym co mi opowiedział. Wyjął klucz i otworzył je. Wyszły dwie osoby, Dziewczyna rzuciła się mi na szyje. Widziałam , że miała opatrunek na twarzy , a chłopak szwy nad okiem. Kiedy Maks u mnie przesiadywał u niego też widziałam blizny. Co się z nami działo? Co spowodowało wszystkie te obrażenia? Nie wiedziałam. Podczas gdy on rozmawiał z Asią i Igorem , ja rozglądałam się po mieszkaniu. Słyszałam urywki rozmowy , wiedziałam, że wyjaśnia im jaka jest sytuacja. Przyszedł do mnie kiedy siedziałam na kanapie.
-Musisz się spakować.
-Nie mogę...
-Dlaczego?
-Maks, ja nie pamiętam nawet jak wyglądają moje ubrania...
Załamałam się. Przytuliłam do niego najmocniej jak potrafiłam. Objął mnie ramionami i gładził uspokajająco po plecach.
-Spokojnie...
-Jak mam być spokojna? Nie pamiętam nikogo! Ufam jak na tą chwilę tylko tobie!
Przyciągnął mnie z powrotem do siebie.
-Ciiii... Aśka ci pomoże , dobrze
-Dobrze, ale będziesz tu dalej?
-Tak , tak , nigdzie się nie wybieram... Słuchaj wiem , że pytam o to trochę za szybko , ale zdecydowałaś już gdzie będziesz mieszkać? Mam nadzieję ,że ze mną.
-Jeśli wciąż chcesz mieć , mnie w mieszkaniu...
-Oczywiście, że chcę.
-Tylko wiesz, że teraz życie ze mną będzie zupełnie inne? Ja straciłam pamięć, będę dla ciebie ciężarem , nieustannie będę o coś pytać...
-Jestem pewien , że tego chcę , ok?
-Tak...a czy moja rodzina wie już , że ja...
-Tak , zawiadomiłem ich. Nie chciałem, żebyś przechodziła drugi raz to samo co tutaj.
-Dziękuję.
Uśmiechnął się i dodał po chwili weselszym tonem
-No, to teraz idź się już pakować , bo wam dziewczynom zawsze schodzi na tym więcej czasu. Uderzyłam go lekko zagipsowaną ręką.
-Auaa... twarde to diabelstwo!
-A wiesz jakie ciężkie?
-To czemu nie nosisz na temblaku?
-Noszę , noszę , ale tak mi się wygodniej do ciebie przytula.
Przysunęłam twarz bliżej jego. Chyba odebrał to za sygnał , bo pocałował mnie lekko w usta. Uśmiechnęłam się i wstałam powoli z kanapy. Asia już czekała na mnie .
-No , to zabieramy się do roboty, co Alicja?
Odwzajemniłam jej uśmiech, chyba ją to trochę pocieszyło.
-No, na to wygląda...
*****
Byliśmy już po odprawie. Weszliśmy do samolotu. Zauważyłam zadowolona , że mam miejsce koło Maksa. Byłam pewna , ze to jego zasługa. Usiadłam , i położyłam rękę w gipsie na podłokietniku. Że też akurat musiała być to prawa! Z tego co się dowiedziałam , to jestem chirurgiem, a w tym zawodzie liczą się przede wszystkim zdolności manualne. Na razie i tak nie miałam co wracać do operacji , przecież nie pamiętałam nic , co było związane z medycyną.
Maks usiadł wygodnie koło mnie. Złapał mnie za ręke.
-Myślę , że należą ci się wyjaśnienia... zacznę od początku.
__________________________________________________
Ta część jest dosyć krótka, ale w ciągu godziny powinna się pojawić następna ;D
                                                                                                                                           Tina ;*

3 komentarze: